Śmiało można stwierdzić,że powieść ta nie przypadła wszystkim do gustu.

Krótko o treśći:
Głównym bohaterem jest Oscar Drai, piętnastoletni chłopiec, który wychowuje się w internacie. Pewnego dnia spacerując ulicami miasta, odkrywa zapomnianą dzielnicę zniszczonych domostw, gdzie jak się okazuje mieszka tytułowa Marina. W tym momencie losy obu postaci stają się nierozerwalne, aż do samego zakończenia książki. Tytułowa bohaterka jest rówieśniczką Oscara, mieszka w zrujnowanym pałacu wraz z ojcem i kotem o imieniu Kafka. Wspólnie postanawiają przeżyć przygodę i poznać tajemnicze zakamarki Barcelony. Tak trafiają na cmentarz, gdzie spotykają tajemniczą damę w czerni, która regularnie raz w miesiącu odwiedza bezimienny cmentarz. Czarnego motyla, upiorne marionetki i masę innych postaci. Wraz z nimi bohaterowie odkrywają kolejne elementy zagadki, która przepełniona jest wielkim uczuciem, ale także okrucieństwem, strachem a nawet śmiercią.
Moim zdaniem,Zafon stworzył znakomity klimat grozy, który sprawia, że czytelnik na każdej stronie książki ma wrażenie, że za chwilę coś się stanie.Jedank wydaje mi się,że to książka, która przeznaczona jest najwyraźniej dla dzieci. Największym minusem „Mariny” jest przewidywalność następujących po sobie scen i niestety bardzo przekoloryzowana rzeczywistość. Czytając tę powieść ma się wrażenie, jakby została napisana na wzór bajki, a nie książki z pogranicza realizmu magicznego. Młodzież, która lubi oglądać horrory i czytać kryminały na pewno będzie zadowolona.

Na następne spotkanie mDKK,ZAPRASZAMY już w Nowym 2012 Roku, będziemy omawiać książkę Tomasza Szlendaka pt. „Leven”.